Źródło zdjęcia: link
Lubię to!
Parabeny używane są w przemyśle kosmetycznym, farmaceutycznym i spożywczym od ponad 70 lat. Jednak częstotliwość uczuleń od dekad pozostaje mała i na stałym poziomie, mimo szerokiego użycia i zwiększenia liczby produktów zawierających parabeny. American Contact Dermatitis Society uznało parabeny jako nie-alergen roku 2019. Pozostają one jednymi z najmniej uczulających konserwantów, jednak nie zawsze poprawny odbiór bezpieczeństwa parabenów przez społeczeństwo powoduje, że są one zastępowane innymi substancjami, które charakteryzują się większym potencjałem alergizującym.
Parabeny w kosmetykach używa się, ponieważ nie mają wyczuwalnego zapachu lub smaku, są efektywne w neutralnym pH, nie powodują odbarwień ani nie twardnieją. Ulegają metabolizmowi do kwasu p-hydroksybenzoesowego i są wydalane z moczem. Nie ma silnych dowodów na ich akumulację w tkankach. Nie udowodniono ich kancerogenności czy cytotoksyczności. Są biodegradowalne (hydrolizowane przez wiele różnych enzymów). Mechanizm aktywności przeciwdrobnoustrojowej parabenów polega na przerwaniu błony komórkowej, co w konsekwencji prowadzi do wycieku organelli, zakłócaniu transportu przezbłonowego, niewydolności mitochondrialnej. Doskonale działają przeciwko grzybom i bakteriom gram – dodatnim. Poszczególne estry znacząco różnią się między sobą działaniem na poszczególne gatunki mikroorganizmów, dlatego powszechnie używa się różnych kombinacji, najczęściej pary etylparaben + metylparaben. Generalnie aktywność bakteriobójcza parabenów wzrasta wraz z długością łańcucha alkilowego (metyl<etyl<propyl<butyl – paraben). Z racji słabego działania parabenów przeciwko bakteriom gram – ujemnym, w składzie często występują dodatkowe konserwanty wypełniające tę lukę, zwykle fenoksyetanol. Każdy z czterech najczęściej wykorzystywanych parabenów ma między 100 a 200 synonimów nazwy, na szczęście w składzie wg INCI spotykamy z reguły klasyczne Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben i Butylparaben.
Szacunki ekspozycji na parabeny są różne. W opinii SCCS znajdziemy informację o zbiorczej ekspozycji (dotyczy tylko kosmetyków) 0,043 mg/kg masy ciała/dzień, przy założeniu, że parabeny występują we wszystkich używanych kosmetykach (jako modelowy związek do obliczenia ogólnoustrojowej dawki ekspozycyjnej posłużył butylparaben). Z kolei amerykańskie badania mówią o dawce 1,3 mg/kg masy ciała/dzień, ale dotyczą one ekspozycji ze wszystkich źródeł (kosmetyków, leków, żywności). Jedna z publikacji mówi, że parabeny znajdują się nawet w ponad 90% kosmetyków pozostających na skórze i ponad 70% spłukiwanych. Jednak dane z trzech dużych baz produktów (CAMP, SkinSAFE i EWG) pokazują, że parabeny występują w 17-21% produktów kosmetycznych.
W przypadku żywności wytyczne WHO mówią o akceptowalnym dziennym spożyciu do 10 mg/kg masy ciała, ale propyl- i butylparaben (oraz inne z dłuższym łańcuchem alkilowym) rekomendowane są do wykluczenia z diety ze względu na to, że mogą być dysruptorami endokrynnymi (więcej o tym zagadnieniu w naszej ciekawostce tutaj klik).
Zarówno penetracja parabenów przez skórę, jak i ich potencjał uczulający zależy od wielkości cząsteczki. Metyl- i etylparaben nie podrażniają, propyl-, isopropyl-, butyl-, isobutylparaben mają słabe właściwości drażniące, a tylko pentylparaben uznawany jest za drażniący. W testach płatkowych, w których wykrywa się alergeny skórne, stosuje się zwykle mieszaninę 4-5 parabenów, każdy w stężeniu 3-4%. Należy ostrożnie interpretować słabe wyniki pozytywne, ponieważ z takim wysokim stężeniem blisko jest do progu podrażnienia. U pacjentów uczulonych na parabeny, przy testach płatkowych z wykorzystaniem produktów przez nich stosowanych, wynik jest często negatywny, ponieważ stężenie parabenów jest tam poniżej progu wzbudzenia. Ale już przy teście prowokacyjnym (powtarzalnej aplikacji) wyniki mogą być pozytywne. Szacuje się, że nawet ponad 50% wyników z zastosowaniem mieszaniny parabenów jest fałszywie dodatnia. Niestety testów na pojedyncze parabeny raczej się nie stosuje w środowisku dermatologów. Jednak średnia częstotliwość występowania uczuleń na parabeny to zaledwie 1%. Również tylko 1% wszystkich alergii na składniki kosmetyczne spowodowane jest parabenami (wartość ta nieznacznie wyższa dla mężczyzn, niż kobiet). Reakcje alergiczne na parabeny u dzieci są bardzo rzadkie. Ciekawym zagadnieniem jest tzw. paradoks parabenowy. Osoby, u których pojawiła się nadwrażliwość na parabeny przy stosowaniu produktów leczniczych, tolerują jednak kosmetyki zawierające parabeny. Po pierwsze produkty lecznicze stosowane są na skórę w stanie chorobowym (zapalenia, egzemy itd.), podczas gdy kosmetyki stosuje się na skórę zdrową, a różnią się one funkcją barierową, która będzie osłabiona w stanie anormalnym i bardziej podatna na penetrację.
Prawo UE dopuszcza do użycia w kosmetykach następujące parabeny: 4-Hydroksybenzoic Acid, Methylparaben, Ethylparaben oraz ich sole potasowe, wapniowe i sodowe (Potassium, Calcium, Sodium) w maksymalnym stężeniu 0,4% dla jednego i 0,8% dwóch estrów, dopuszczone są również Propylparaben i Butylparaben oraz ich sole sodowe i potasowe, a ich łączne stężenie nie może przekraczać 0,14%. Propyl- i butylparaben są niedozwolone do użycia w kosmetykach pozostających na skórze przeznaczonych dla dzieci poniżej 3 roku życia do okolic podpieluszkowych (a więc wszelkie maści i kremy na odparzenia, ale również chusteczki nawilżane powinny zwrócić uwagę rodziców). Na liście substancji zakazanych w UE są Isopropylparaben, Isobutylparaben, Phenylparaben, Benzylparaben i Pantylparaben.
W chwili obecnej nie ma jednego definitywnego określenia wpływu parabenów na człowieka. Badania in vitro i na zwierzętach sugerują, że mogą istnieć uzasadnione obawy co do ich bezpieczeństwa. Najważniejsze z nich to działanie jako dysruptory endokrynne, kancerogenność (powodowanie raka piersi) i negatywny wpływ na płodność u mężczyzn, ale są one nadal nieuzasadnione w oparciu o istniejące dowody naukowe . Wszystkie oceny bezpieczeństwa, zarówno w kosmetykach, jak i żywności, kończą się jednak konkluzją, że parabeny są substancjami bezpiecznymi. Sformułowanie „paraben free” jest więc bardziej chwytem marketingowym, żerującym na niewiedzy konsumentów, niż stwierdzeniem mającym mocne oparcie w dowodach naukowych.
OCEŃ CIEKAWOSTKĘ:
(1 gwiazdka -ciekawostka zupełnie mi się nie podobała,
10 gwiazdek – rewelacyjna ciekawostka, proszę o więcej takich tematów)
(59 votes, average: 9,02 out of 10)
Loading...
MOŻE CIĘ RÓWNIEŻ ZAINTERESOWAĆ:
– DYSRUPTORY ENDOKRYNNE – SUBSTANCJE NIOSĄCE POTENCJALNE ZAGROŻENIE W KOSMETYKACH klik
– ALERGEN ROKU 2018 – GLIKOL PROPYLENOWY klik
– KOSMETYKI HIPOALERGICZNE klik
ŹRÓDŁA:
1. Fransway et al., Parabens, 2019, Dermatitis, 30, 3-31 klik
2. SCCS Opinion on parabens, 2013 klik
3. Lista konserwantów dopuszczonych w UE do użycia w kosmetykach klik
4. Lista substancji zakazanych do użycia w kosmetykach w UE klik
Dodaj komentarz