TABELA INCI:
Klik – aby pobrać tablę ze składem wg. INCI.
KOMENTARZ DO ANALIZY:
Dziś analizujemy produkt amerykańskiej sieci MLM (multi-level marketing) Forever Living Products, specjalizującej się w produktach na bazie aloesu. Galaretka Aloe Vera Gelly nie jest kosmetykiem dedykowanym po opalaniu, niemniej jednak wielu klientów tej sieci MLM używa go także w tym celu.
W składzie znajdziemy 11 substancji, ale może być ich nawet o 5 więcej – dlaczego wyjaśnię za chwilę. Nie występują w nim składniki z najwyższej grupy zagrożenia dla zdrowia, a zdecydowana większość należy do grupy niskiego ryzyka (73%). Najwyższą punktację w kryterium zagrożenia dla zdrowia (wg. HAZARD SCORE, EWG’s skin Deep Cosmetics data base) – 6 – uzyskał jeden z 2 konserwantów Diazolidinyl Urea (drugim jest metyloparaben). Diazolidinyl Urea to syntetyczna pochodna mocznika. Jest to także jedyny związek w składzie uznany za niebezpieczny dla kobiet w ciąży.
%natury wypada przeciętnie, jak na produkt pozycjonowany jako naturalny i nie osiąga nawet 50% (45%). Wspomniane już konserwanty są jednocześnie substancjami mogącymi wywoływać alergie skórne. W składzie mamy także 3 związki komodogenne (blokują pory skóry, przyczyniając się do powstawania zaskórniaków i pryszczy) i 3 potencjalnie kancerogenne. Do tej ostatniej grupy należą: Diazolidinyl Urea, Tocopherol, jak i sam stabilizowany żel aloesowy.
Produkt nie jest perfumowany, nie zawiera pochodnych ropy naftowej, czy silikonów. 2 i 5 składników może być pochodzenia odpowiednio zwierzęcego lub roślinnego.
Stężenie blisko połowy składników jest regulowane prawnie. Głównym składnikiem jest stabilizowany żel aloesowy, ale znajdziemy tu także witaminy E (Tocopherol) i C (Ascorbic Acid) oraz alantoinę. Brzmi zachęcająco 🙂
Dlaczego warto sięgać po kosmetyki z aloesem? Otóż ma on właściwości przeciwzapalne i przeciwbólowe, pomaga w leczeniu ran, w tym tych najtrudniejszych jak oparzenia czy odleżyny, zmniejsza obrzęki, ma działanie nawilżające i ściągające, pomaga przy problemach ze zwiększonym wydzielaniem łoju przez skórę, łagodzi podrażnienia błon śluzowych. Miąższ liści i sok z aloesu zawierają witaminy, mikroelementy, niezbędne człowiekowi aminokwasy czy związku biostymulujące. Prawdziwa kosmetyczna (i nie tylko, bo np. poprawia również odporność) perełka 🙂
Prawdopodobnie właśnie te właściwości sprawiają, że aloes jest tak pozytywnie odbierany przez konsumentów. Rynek kosmetyków zadbał o to, że produkty zawierające np. kolagen, kwas hialuronowy czy aloes są wysoko notowane i chętnie kupowane, bo cenimy je za ich właściwości. Swój sukces rynkowy zrobiła przy jego wykorzystaniu jedna z największych sieci MLM na świecie – właściciel marki FOREVER.
Pojawia się jednak jedno „ale” – potencjalne działanie kancerogenne żelu aloesowego. Tak bogata mieszanina wielu substancji może być rakotwórcza, co pokazują dane Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (będącej agendą WHO) czy amerykańskiego programu National Toxicology Program. Badania te dotyczą głownie ekstraktu aloesowego przed procesem dekoloryzacji, stąd też niesamowicie ważny jest w jego przypadku zestandaryzowany i kontrolowany proces jego wytwarzania.
Wróćmy więc do tego, o czym wspomniałam na początku – należy zaznaczyć, że w przypadku omawianego produktu konsument nie wie, ile i jakie dokładnie składniki znajdują się w kosmetyku, ponieważ producent ukrył część z nich pod nazwą „stabilized aloe vera gel”. Stabilizowany, czyli modyfikowany żel aloesowy. Zgodnie z tym, co możemy odszukać w patentach firmy Forever, do stabilizacji żelu używa się co najmniej jednego (a więc możliwe, że nawet wszystkich) substancji spośród: benzoesanu sodu (konserwant), kwasu cytrynowego (regulator pH), sorbinianu potasowego (konserwant), kwasu fosforowego (regulator pH) i glukonolaktonu (substancja buforująca, ale i aktywna, m.in. nawilżająca i zmniejszająca podrażnienia) w stężeniu od 0,01 do 6% (szeroki zakres). Nie wiemy, czy te substancje tam występują i właśnie ta niewiedza budzi nasze obawy. Jednym słowem skład na opakowaniu powinien być składem pełnym. składem wolnym od składników zarejestrowanych pod nazwami towarowymi, będącymi mieszaninami podstawowych składników kosmetycznych. Takie postępowanie obserwujemy także wśród wielu blogerów, promujących domowe wyrabianie kosmetyków naturalnych. W swych składach często wskazują na różnorodne substancje naturalne wykorzystane w promowanej recepturze, przy czym większość niewygodnych związków ukrywa się pod nazwą tzw. bazy kosmetycznej. Takie działania mogą wprowadzić w błąd tych mniej świadomych konsumentów, z którymi często rozmawiam. Zdarza się, że tacy konsumenci wskazują mi produkt: „Popatrz jaki naturalny i bezpieczny produkt, w składzie zero konserwantów”. A ja spoglądam na opakowanie: tubka, okres przydatności (12 miesięcy) i skład w którego wchodzi składnik o nazwie „baza kosmetyczna”, po czym odpowiadam: „Tak…. jasne…..” i zabieram się za tłumaczenie 🙂
Podsumujmy – to nie wysoka cena jest największym problemem tego produktu. Skład wydaje się bardzo dobry – tylko to, co konieczne do pielęgnacji podrażnionej skóry, ale jest tak tylko do momentu, w którym odkryjemy, że nie wiemy dokładnie, co w kosmetyku się znajduje. Ja czuję się trochę oszukana 🙁 Tym bardziej, że ekstrakty aloesowe są naprawdę wartymi uwagi składnikami.
OCEŃ PRODUKT:
(1 gwiazdka – produkt nie spełnia moich oczekiwań,
10 gwiazdek – produkt rewelacyjny, z pewnością polecę go swoim znajomym)
(5 votes, average: 8,20 out of 10)
Loading...
OCENA UŻYTKOWNIKÓW:
(wg. użytkowników portalu wizaz.pl)
ZACHĘCAMY DO ZAPOZNANIA SIĘ Z INNYMI ANALIZAMI:
(klik na link)
– Chitozan naturalny Sun ✅ 🍀 ❤ http://bit.ly/2m4XgCK
– AfterSun balsam po opalaniu ✅ 🍀 http://bit.ly/2m1BIXm
– Panthenol + Soothex pianka po opalaniu⚠ http://bit.ly/2D1Lcu2
Data analizy: 08.08.2017
Dlaczego Aloes jest uznany za nienaturalny i kancerogenny?
Obecna tutaj postać aloesu to stabilizowany żel – zgodnie z naszą metodyką nie jest to substancja występująca naturalnie w przyrodzie – nie wiemy chociażby czym jest stabilizowany. Sam aloes nie jest kancerogenny, ale surowce niedekoloryzowane mogą zawierać związki kancerogenne – anthraquinone. W UE dla wszystkich składników aloesowych istnieje limit tych zanieczyszczeń, w USA nie ma takich restrykcji.
Miąższ jest stabilizowany gorącym powietrzem 😉 firma jako jedyna na świecie ma opatentowany proces stabilizacji 😉 aloes jest ręcznie filetowaniy tak aby pozyskać miąższ czyli tą galaretkę ze środka. Skóra zawiera antrachinony a.tutaj produkt jest jej pozbawiony 😉 Produkty podlegają ocenie przez Międzynarodową Radę naukową da Aloesu ;).posiadając certyfikat tej organizacji aloes świadczy o.swojej czystości i aktywności.biologicznej. Proszę na następny raz pisząc analizę produktu Forever chociaż wejść na stronę główną i prześledzić proces produkcji, wszystko jest bardzo dokładnie opisane 😉
To nie zmienia faktu, ze dodają donory formaldehydu, polysorbat 20,triclosan i pare innych najtanszych i najbardziej toksycznych substancji , które kumuluja kumuluja sie w naszym organizmie i przy regularnym stosowaniu takich toksycznych kosmetykow kancerogennych i nie tylko mozemy w przyszlosci spodziewac sie ogromnych problemow zdrowotnych i wiele osób nawet ich nie powiąże z tymi kosmetykami bo nie czytają składów